Specyficzny ostrawy smak, soczysty. Zawiera mnóstwo witamin i mało kalorii. Dla tych co kalorie liczą w 100 g gotowany seler naciowy ma 19 kcal, to niewiele. Informacja pochodzi
stąd.
Na pierwszy rzut oka nie wiedziałam co z nim zrobić, zaczęłam więc standardowo od kremowej zupy z grzankami, czyli obrany i pokrojony seler udusiłam na łyżce oleju winogronowego z cebulą, dodałam marchewkę, przyprawy, zalałam wodą i tak się dusiło aż seler zaczął się rozpadać. Na koniec zmiksowałam razem warzywa. Do kremowej zupy oczywiście grzanki.
Kolejnym razem prawie z całego pęczka selera (z listkami), z brokuła i marchewki zrobiłam wywar warzywny. Wyszedł lekko ostrawy, mocno aromatyczny, dla mnie bomba ;)
Tym sposobem miałam dużo selera, który zrobiłam sobie na drugie danie z bułką tartą na maśle, jak dla mnie takie połączenie smakuje świetnie.
Wypróbowałam również taki wariant:
Wymieszałam ze sobą drobno pokrojony seler naciowy, tuńczyka, kukurydzę, pokrojoną świeżą czerwoną i zieloną paprykę, porwaną na mniejsze kawałki sałatę lodową. Nie dodawałam zlepiaczy typu majonez bo nie lubię. Taka wersja smakowała mi ze świeżą bułką :)